Na przekór spadkom w bookingu biletów w klasach biznes na lotach komercyjnych, rynek lotnictwa dyspozycyjnego w Europie Zachodniej rośnie o blisko 3% rocznie (zgodnie z raportem międzynarodowej firmy brokerskiej FlyVictor). I, choć prawdą jest, że za ten wzrost odpowiadają biznesmeni, przerzucający się z linii komercyjnych na prywatne, nie bez znaczenia jest też wzrost rezerwacji w celach prywatnych. Dotyczy to przede wszystkim tzw. “high-net-worth individuals*”, poszukujących alternatywy do lotów biznesowych na krótkim dystansie, podczas których trudno zadbać o potrzeby wymagającego klienta. Ale nie tylko…
Nie tylko dla gwiazd i biznesu
Są zwykle dwa wyobrażenia, jakie powstają w głowie na myśl o prywatnym odrzutowcu – albo światowego formatu gwiazda showbiznesu, wysiadająca z limuzyny z przyciemnionymi szybami, z całym “anturażem” – otoczona tłumem asystentów, z oszałamiającą ilością walizek i francuskim pieskiem. Albo poważny biznesmen w czarnym garniturze, z czarną aktówką, dziarskim krokiem przemierzający płytę lotniska, sprawiający wrażenie, jakby właśnie przymierzał się do negocjacji kolejnego kontraktu na miliony dolarów. I, choć takie widoki są znane załogom prywatnych odrzutowców, rzeczywistość pokazuje, że podróżuje nimi w większości zupełnie inny rodzaj pasażerów.
Kobiety lubią latać
PrivateFly, brytyjska firma brokerska, niedawno podzieliła się wewnętrznymi danymi z magazynem Forbes. Danymi, które dają wiele do myślenia. Na pewno pierwszym zaskoczeniem jest fakt, że aż 37% pasażerów stanowią kobiety, co pokazuje, że nie jest to sposób podróżowania zdominowany wyłącznie przez mężczyzn, jak mogłoby się wydawać. Wiek podróżujących również mile zaskakuje – nie są to bynajmniej panowie po przysłowiowej “sześćdziesiątce”, tacy, których wreszcie stać na przelot na pokładzie “private jeta”. Statystyczny wiek kobiet i mężczyzn podróżujących prywatnymi samolotami to zaledwie 41 lat.
A jak to wygląda w Polsce? Jet Story, jeden z największych polskich operatorów lotów dyspozycyjnych, obchodzący w tym roku 10-lecie istnienia, potwierdza rosnące zainteresowanie tą formą podróżowania wśród młodszych pasażerów oraz to, iż większość lotów obsługiwanych przez firmę rezerwowanych jest w celach prywatnych, a nie biznesowych. Grzegorz Wydmański, Dyrektor Sprzedaży Jet Story tak opisuje rodzimych klientów firmy: – Polscy klienci głównie latają rodzinnie na wakacyjne wyjazdy. Czasem jest to weekend w Wiedniu czy Paryżu, innym razem dłuższe wakacje. Powszechne jest też podróżowanie z małymi dziećmi.
Prywatny samolot – destynacje
Jednak większość klientów tej firmy to nadal obcokrajowcy, a wśród nich w dużej części obywatele Federacji Rosyjskiej. Nic dziwnego, że Moskwa jest na pierwszej pozycji wśród destynacji, gdzie latają odrzutowce Jet Story. Kolejne wysokie pozycje na liście popularnych miejsc docelowych zajmują takie miasta jak Nicea, Genewa, Londyn, Zurych, Monachium i Cannes. Ale wśród podróżujących popularne są też Tel Aviv, Dubaj, Mykonos, Malaga czy Malediwy.
Szybko i sprawnie
O tym, jak bardzo dostępna jest usługa prywatnych lotów świadczą statystyki podane przez PrivateFly – 44% pasażerów dokonało bookingu w tym samym dniu, w którym dokonało zapytania o lot, a kolejne 20% w ciągu 24 godzin od zgłoszenia zainteresowania. Z kolei 12% rezerwacji dotyczyło wylotu jeszcze w tym samym dniu, a 29% w dniu następującym po zapytaniu. Prywatny odrzutowiec może wystartować już po dwóch godzinach od złożenia telefonicznego zamówienia. Działowi Obsługi Klienta Jet Story zdarzyło się przyjąć zlecenie o godzinie 3:00 nad ranem. Już o 7:00 klient był na pokładzie samolotu startującego z Warszawy do jednego z miast w Europie Zachodniej. Okazało się, że dzięki szybkiemu działaniu firmy, zdążył powitać na świecie swojego wnuka, który właśnie rodził się kilkaset kilometrów od stolicy Polski.
Niespodzianka na życzenie
Prezes i jednocześnie jeden z pilotów firmy Jet Story, Jakub Benke, mógłby godzinami opowiadać o ciekawych historiach, jakie wydarzyły się w ciągu 10-letniej historii firmy. Niektóre z nich były nawet romantyczne. – Mieliśmy lot, w czasie którego pewien pan oświadczył się swojej partnerce, a my, jako firma i załoga, uczestniczyliśmy w całym spisku. Mieliśmy też kilka lotów-niespodzianek, kiedy większość pasażerów nie widziała, dokąd leci. Jeden z nich był prezentem dla dzieci klienta – po drodze z Paryża do Polski samolot wylądował w Billund w Danii, gdzie kilkaset metrów od lotniska znajduje się legendarny Legoland. Takie zlecenia są możliwe do zrealizowania wyłącznie przez operatorów prywatnych odrzutowców. Znaczenie ma tutaj elastyczność organizacyjna oraz możliwości techniczne – w tym lądowanie na mniejszych lotniskach, za to położonych bliżej atrakcji turystycznych.
Doświadczenie usługi premium
Firma Amadeus opublikowała raport pt. „Shaping the Future of Luxury Travel. Future Traveller Tribes 2030”. Raport ten wskazuje na trendy dotyczące rozwoju luksusowego podróżowania i jest analizą potrzeb współczesnych podróżujących. Okazuje się, że – mimo trudnej sytuacji ekonomicznej na światowym rynku – segment luksusowego podróżowania rośnie najszybciej. Zgodnie z trendami w innych sferach życia, konsumenci cenią sobie tzw. “experience”, czyli doświadczenie, bardziej niż dobra materialne. Stąd poszukiwanie nietypowych, innych niż dotychczas sposobów na podróżowanie, apetyt na nowe, mniej uczęszczane destynacje oraz planowanie wyjątkowych, niezapomnianych przeżyć. Cena za takie przeżycia jest relatywna – nie jest już taką barierą jak kiedyś, często też jest racjonalizowana ze względu na olbrzymi komfort, jaki oferuje luksusowe podróżowanie.
Konkurencyjna cena
Różnica między klasą ekonomiczną a biznesową na lotach komercyjnych w Europie jest praktycznie nieodczuwalna w komforcie podróży, a dysproporcja cenowa bywa ogromna. W świetle tego ceny lotów dyspozycyjnych nabierają zupełnie innego wymiaru, zwłaszcza, jeśli oznacza to, że można ominąć chyba najbardziej uciążliwy aspekt podróżowania rejsowymi samolotami – coraz dłuższe kolejki do kontroli i boardingu. Te ceny stają się jeszcze bardziej przyjazne, jeśli można zorganizować grupę kilku osób na przelot na wybranej trasie – wówczas koszty dzielone są między pasażerami. – Zaczęliśmy właśnie loty ‘golfowe’. Zbiera się grupa 3-5 osób, wynajmują samolot, lecą na wybrane pole golfowe, gdzie spędzają dwa, trzy dni i wracają. – potwierdza Grzegorz Wydmański z Jet Story. Na lotach rejsowych płacimy za bilet. W przypadku lotów dyspozycyjnych wynajmujemy samolot, a cena nie zmienia się w zależności od ilości osób na pokładzie – zatem za jedną osobę na trasie Warszawa-Londyn-Warszawa zapłacimy tyle samo, co za grupę 6 osób lecących na spotkanie do centrali firmy.
Lot o dowolnej porze
Dodatkową zaletą luksusowego latania jest to, że w przypadku lotów europejskich przelot prywatnym samolotem jest gwarancją wylotu i powrotu tego samego dnia. Godziny lotów rejsowych nie zawsze to umożliwiają, nie mówiąc już o opóźnieniu czy odwołaniu rejsu, co zdarza się coraz częściej. Lotnictwo dyspozycyjne dostosowuje się w 100% do potrzeb pasażera, a samolot może wylądować nie tylko na popularnym lotnisku typu londyńskie Heathrow czy paryskie Charles de Gaulle, ale także na mniej uczęszczanych lokalnych lotniskach, gdzie nie latają rejsowe samoloty, co często istotnie skraca podróż do mniej oczywistej destynacji.
Dobre towarzystwo
Jeśli zatem na niezbyt odległym horyzoncie rysuje się perspektywa kolejnego lotu z 150 innymi pasażerami na pokładzie, warto rozważyć lot w towarzystwie 3 innych osób. Statystyczna liczba pasażerów na lotach dyspozycyjnych waha się między 3,7 (dane Jet Story) a 4,2 (dane PrivateFly). Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że wygoda takiego podróżowania jest wówczas wyjątkowa. A ponieważ prywatne samoloty zabierają tylko pasażera i jego współpasażerów, nie ma niebezpieczeństwa, że spędzimy czas w towarzystwie nieznanych osób, co też często wpływa na komfort lotu lub jego brak. Przyjemność spędzenia czasu na kilku tysiącach metrów nad poziomem morza w gronie kolegów z pracy, czy znajomych z narciarskiego stoku, nabiera zupełnie innego wymiaru. Takie spotkania w chmurach zdecydowanie wpisują się w trend “experience”. A zatem – wysokich lotów!
*High-Net-Worth Individuals, w skrócie HNWI to osoby dysponujące majątkiem w wysokości minimum 1 mln dolarów amerykańskich.