Hair Collective to nie tylko salon fryzjerski, w którym pod okiem utalentowanych braci Georga i Jamesa, brzydkie kaczątka zmieniają się w piękności, ale także miejsce o nieodpartym uroku i elegancji.
W tym miejscu odbywa się terapia zarówno dla duszy, jak i wzroku pobudzanego świetnie zaplanowaną przestrzenią z precyzyjnie dopracowanymi detalami. Salon zlokalizowany przy Grant Avanue , zaledwie kilka kroków od chińskiej dzielnicy San Frnacisco ze swego poprzedniego wyglądu zachował jedynie industrialny charakter. Otwarta przestrzeń daje pole do popisu i pozwala prowadzić wzrok klineta dokładnie tam, gdzie tego sobie życzą właściciele. Już w poczekalni, klient czuje przedsmak jakości wielowymiarowego doznania, które go czeka po przekroczeniu jej progu. Vintagowe fotele Eamsów zapraszają do rozgoszczenia się w modernistycznym pokoju.
Podłoga pomalowana najmodniejszym kolorem sezonu – royal blue – to zwariowany i jednocześnie genialny pomysł na wprowadzenie żywej barwy do stonowanego wnętrza. To zasadniczo główny focal point salonu, stanowiący tło dla wszystkich elementów wyposażenia. Te natomiast są szczegółowo dopasowane do funkcji pomieszczenia, bez ujmy na ich urodzie i formie. Właściciele sięgnęli po klasykę designu, ale to opatrzoną już własną historią, niezależną od designera i producenta. Magicznie nieprawdaż?!