Fotograf Stefan Giftthaler stworzył hipnotyzującą serię zdjęć przedstawiających często pomijane perły architektury Włoch. Przez jego obiektyw możemy wybrać się na zwiedzanie mediolańskich basenów.

Mediolan, miasto przemysłowe oddalone o wiele kilometrów od morza, potrzebuje parków i terenów zielonych. Jednak mieszkańcy tego miasta mają jeszcze jednego asa w rękawie – sporą dawkę ochłody w postaci licznych zewnętrznych basenów. Mediolański fotograf, Stefan Giftthaler, zaprezentował serię zdjęć tych lśniących piękności. Sam autor opowiada:
To jest praca o pamięci, nie precyzyjne wspomnienie, ale coś, co wszyscy dzielimy, a co wyłania się z określonych sytuacji i atmosfery.”
Te zdjęcia, zrobione w ciągu dwóch lat, pozwalają nam zajrzeć do wyobraźni Giftthalera.
Nie dorastałem w Mediolanie. Ale gdy tylko wszedłem do jednego z tych basenów na świeżym powietrzu, od razu poczułem, że znam to miejsce. Znałem to światło, atmosferę leniwego letniego poranku, niewiele ludzi i sposób, w jaki ich głosy odbijały się echem po wodzie.
Perły architektury Mediolanu ostatnich 100 lat
Wiele z tych basenów pochodzi z okresu boomu gospodarczego w kraju w latach 60. i 70. XX wieku. Jednak istnieje także kilka zachowanych przykładów z epoki faszystowskiej. Należy do nich Piscina Romano Luigiego Lorenzo Secchiego, której surowe klasyczne formy zderzają się z okrojonym modernizmem. Ten styl spotkał się z przychylnością prawicowego rządu. Ogromne Lido w mieście, zaprojektowane przez inżyniera Cesare Marescotti w 1931 roku, nadal pozostaje ważnym miejscem do uprawiania sportu i rekreacji dla wszystkich grup wiekowych.
Susan Sontag napisała, że fotograf nie tylko rejestruje przeszłość, ale ją tworzy. Czuję, że te obrazy są w jakiś sposób wytworami z przeszłości, mimo że zostały zrobione niedawno”.
Pływanie, kąpiel i wypoczynek to również coś w rodzaju przedstawienia. Wiele z tych konstrukcji osadzono na tle wysokich budynków publicznych lub przemysłowych. W ten osób powstało coś, co Giftthaler określa jako „efekt niemal metafizyczny”, przywodząc na myśl scenografię zaprojektowaną przez Giorgio de Chirico. To połączenie sceny i tła wzmacniają architektoniczne walory otoczenia. Pojawia się więc kampus Uniwersytetu Gio Pontiego w Mediolanie lub przypominający zamek budynek mieszkalny Franco Albiniego przy Via Argelati.
Myślę, że to jest magia fotografii – kiedy coś fotografujemy, widzimy coś w nim ukrytego. Moment, który tworzy związek między tym, co fotografujemy, a naszym weltanschauung, sposobem, w jaki widzimy rzeczy.
Zobacz także:
samantha-french-zanurza-nas-w-nostalgii
michela-picchi-the-lady-or-the-tiger
historie-milosne-insta-projekt-francesco-vezzoli