Pierwsza podwodna restauracja w Europie wyłania się niczym płetwa nad Morzem Północnoatlantyckim. W realizacji Under, interdyscyplinarna firma architektoniczna Snøhetta, zawarła trzy projekty w jednym pakiecie. Mamy więc innowację gastronomiczną, badania morskie oraz eksperyment. Ten ostatni w formie odpowiadającej zarówno funkcji, jak i wymogom środowiskowym.
Wszechstronność Snøhetta
Snøhetta to zespół dobrze zaznajomiony z grą nieprzewidywalności projektowania. Od momentu założenia sklepu nad halą piwną w Oslo, przez trzy dekady pracownia dokonała wielu wyczynów. Niedawno zmierzyła się z operą w Oslo. Jest także autorem renesansu, teraz już przyjaznego dla pieszych, nowojorskiego Times Square. Nawet najnowsze norweskie banknoty, zaprojektowano w studio Snøhetta. Natomiast tu firma znalazła się całkiem dosłownie na nieznanych wodach, a świat dotychczas nie widział czegoś podobnego.
Under
Najbardziej wysunięta na południe kraina Norwegii przywodzi na myśl spojrzenie na świat bez żadnych naleciałości. Powietrze jest rześkie, a morze i niebo lazurowo niebieskie, podzielone jedynie falującymi, rozproszonymi fiordami. Trudno przeoczyć Under – monolityczny blok na wpół zatopionego betonu, pięknie zakłóca spokój i słodką sielskość miasteczka Båly.
Z jednej strony konstrukcja wygląda trochę jak wypadek. Efekt najnowszej architektonicznej ofiary erozji wybrzeża lub skoku z krawędzi klifu. Ale genialność Under budzi podziw, przelotną rozrywkę i wiele pytań.
Podwodnymi doznaniami kulinarnymi można rozkoszować się na całym świecie, przede wszystkim w Dubaju czy na Malediwach. W przeciwieństwie do tych miejsc, tutaj mamy do czynienia z zupełnie odmiennym charakterem warunków morskich. Snøhetta poszukuje emocji i dla nich była to część zabawy. Kjetil Trædal Thorsen, partner i założyciel Snøhetta, mówi
„Szukaliśmy idealnego miejsca podmorskiego. Chcieliśmy uzyskać więcej fal i chcieliśmy więcej wiatru.”
Morze od wewnątrz
Konstrukcję zanurzono na pięć i pół metra pod poziom morza, dzięki czemu przypomina peryskop. Projekt został starannie opracowany, aby oprzeć się wstrząsom ekstremalnego środowiska morskiego. Wzmocniona, wypukła powłoka betonowa i akrylowe okna o grubości trzech stóp minimalizują wpływ wybrzeża.
Wewnątrz gości witają ciepłe objęcia skandynawskiego designu. Wnętrza, podzielone na trzy poziomy, powstały wspólnymi siłami z lokalnymi dostawcami. Kvadrat odpowiada za tkaniny i panele akustyczne. Natomiast dekorację wnętrz subtelnymi meblami oraz miękką dębową okładzinę wykonał miejscowy rzemieślnik Hamran.
Szef kuchni Nicolai Ellitsgaard stał niegdyś za sterem kopenhaskiej restauracji Måltid. Zadanie stworzenia menu pasującego do widoku było zadaniem nie do pozazdroszczenia. Oczywiście nie trudno się domyślić, że zawarł w nim to, co pływa za szybą. Jednak na pewno warto zawitać tu z otwartym umysłem i pustym żołądkiem. Ellitsgaardowi udało się stworzyć własną utopię gastronomiczną i dwie gwiazdki Michelin, stanowią tego dowód.