Los Terrenos w Meksyku, prywatne miejsce wypoczynku, wyróżnia się tym, że się nie wyróżnia. Absolutnie dyskretny dom, w otoczeniu przyrody na zalesionym wzgórzu na południowy zachód od Monterrey. Rezydencja zaprojektowana przez meksykańską architekt Tatianę Bilbao, niepostrzeżenie wtapia się w zieloną scenerię. A to za sprawą przestrzennej modułowości i pomysłowości dotyczącej materiałów, z których powstała.

Dyskretny dom składa się z trzech oddzielnych prostoliniowych brył, które spełniają różne funkcje. Każda z nich powstała z innego materiału – szkła, ziemi lub drewna. Konstrukcja trzech budynków, mieści się na hipotetycznie kwadratowym planie, a pośrodku znajduje się nieregularny basen. Struktura odzwierciedla jednocześnie koncepcję dekonstrukcji tego, czym jest dom. W związku z czym programowe komponenty zdemontowano i ponownie złożono jako oddzielne, odrębne byty. Mimo to łączą się w spójną całość.
Największy z trzech budynków mieści funkcje społeczne rezydencji, stanowi także podstawę koncepcji projektu. Tak więc przyjmuje archetypową formę domu, zawierając prostokątny plan oraz dwuspadowy dach. Jednak tą kwintesencję formy podważa szerokie zastosowanie luster weneckich. uporządkowana struktura staje się niemal niewidoczna, przez odbijający się w jej fasadzie zielony las. Tak naprawdę budynek materializuje się tylko w nocy, kiedy w środku palą się światła.
Dyskretny dom przesiąknięty otoczeniem
Wrażenia wewnątrz stają się jeszcze bardziej intensywne, gdy zauważamy, że przestrzeń na otwartym planie wydaje się zarówno osłonięta, jak i odsłonięta. Pokój oszczędnie wyposażony w narożną sofę, stół w formie płyty z pnia drzewa i wyspę kuchenną, spełnia wszystkie cechy domowe. Ale jednocześnie bezpośredniość natury, zarówno poprzez przejrzystość budynku, jak i taktykę wykorzystania naturalnych materiałów, takich jak drewno i cegły z gliny, przemawiają na korzyść bardziej ekstrawertycznej i pełnej przygód wrażliwości, która idealnie pasuje do tego wakacyjnego odosobnienia.
Gliniane cegły w kształcie szewronu to element powtarzany w całym projekcie w różnych konfiguracjach i funkcjach. W przestrzeni dziennej tworzą ceramiczną siatkę filtrującą światło dzienne. Jednak motyw ten odnajdujemy wszędzie – od ścian konstrukcyjnych i litych podłóg po przepuszczalne nawierzchnie zewnętrznych tarasów i ścieżek. Wszechobecność wzoru spaja wszystkie różne struktury w naturalistyczny sposób, choć sam nie dostosowuje się do jednolitości estetycznej lub strukturalne, stanowiąc raczej dodatek.
Drugi budynek w kształcie litery L składa się z dwóch sześciennych brył zbudowanych z ubitej ziemi i glinianych cegieł. Projekt pozwala im się wtopić w zbocze wzgórza. Oba zorientowane są w innym kierunku i mieszczą sypialnię. Schodkowa konfiguracja wewnątrz wykorzystuje drewniane platformy, a dodatkowo rozkładana, szklana fasada pozwala na otwarcie ich na zewnątrz.
Trzeci budynek mieści główną sypialnię we wzniesionej na palach drewnianej chacie w kształcie domu. Dzięki temu zapewnia swoim mieszkańcom zanurzyć się wśród wspaniałych widoków ponad wierzchołkami drzew. Podobnie jak pozostałe dwie konstrukcje, ta bryła także wyrasta z formalistycznego języka architektonicznego o kwintesencji form, które architektka niepozornie obala w odpowiedzi na naturalne otoczenie i doświadczenia mieszkańców.
Zobacz także:
lustro-weneckie-w-australijskim-buszu