Od luksusowych apartamentowców i prywatnych domów, przez miejsca kultu religijnego, aż po muzea – architektura brutalistyczna przeżywa swój moment w XXI wieku. Architektura wypełniona prostotą, funkcjonalnością i wszechogarniającą surowością odnajduje swoje liczne reinterpretacje.
Czerpiąc z radykalnego podejścia tego kontrowersyjnego ruchu architektonicznego, dzisiejsze budynki brutalistyczne są zarówno wyrafinowane, jak i eleganckie. Architekci wykorzystują nowe technologie, aby stworzyć konstrukcje z betonu, które w przeciwieństwie do swoich poprzedników, stają się niezwykle powabne. Brutalizm to opowieść o sile estetyki połączonej z równie mocnymi materiałami, takimi jak szkło, metal i cegła, zintegrowanymi z przestronnymi, wypełnionymi światłem przestrzeniami. Przedstawiamy współczesne reinterpretacje tego niezwykłego kierunku, a także przytaczamy historię dominacji betonu.
Brutalizm – historia
Brutalizm był ruchem w nowoczesnej architekturze, który stworzył jedne z najbardziej uderzających projektów XX wieku. Jednak te osiągnięcia okazały się również szokujące i kontrowersyjne, częściowo z powodu nacisku na wykorzystanie niewykończonego betonu do budowy powierzchni zewnętrznych. Brutalizm pojawił się po II wojnie światowej, ale był zakorzeniony w ideach funkcjonalizmu i monumentalnej prostoty, które definiowały wcześniejszy modernizm architektoniczny.
Brutalizm starał się dostosować wcześniejsze zasady do powojennego świata, w którym odbudowa miast stała się pilną koniecznością. W tym sensie był on częściowo inspirowany demokratyczno-socjalistycznymi wizjami wspólnoty, ale napędzały go również awangardowe idiosynkrazje architektów-amatorów.
Brutalizm – współczesne interpretacje
Hawthorn House / Edition Office
Architekci ze studio Edition Office, wykreowali wielki teatr życia na świeżym powietrzu, rozciągający się na każdej granicy tarasu, tworząc żywe tło ogrodowe, które staje się widoczne z każdego punktu tego spektakularnego domu. Został on zdefiniowany przez betonowe osłony o silnej fakturze, z których każda ma swoją własną proporcję i osobowość. Łukowate betonowe wanty powstały jako metoda strukturalnego wsparcia domu jego własną cześcią. Osłony te stanowią ramy dla relacji przestrzeni wewnątrz domu i ze środowiskiem zewnętrznym. Na parterze, w przestrzeniach mieszkalnych, kuchennych i jadalnych, betonowe powłoki zapewniają wyraźną łączność z całym krajobrazem i poczucie niespodziewanej lekkości, jednocześnie starannie nadającej mieszkańcom prywatności.
Przestrzenie mieszkalne i wypoczynkowe na parterze w każdym pawilonie różnią się od siebie, ale łączą się przez centralny, zwrócony w kierunku północnym, ogród i dziedziniec. Z kolei bardziej prywatne przestrzenie sypialne na pierwszym piętrze, istnieją jako własne, wyniesione wyspy, gdzie każda z nich jest obramowana trzema wielkimi baldachimami drzew. Szorstkie, przetarte deski zostały usunięte z zewnętrznych ścian betonowych, oczyszczone i ponownie wykorzystane jako materiał ogrodzeniowy domu, dzięki czemu cały obwód terenu, charakteryzuje się tym samym językiem tekstur i charakterem betonowych pawilonów.
W całym projekcie widoczna staje się wyraźna powściągliwość, dotycząca palety materiałów i detali. Balustrady i klamki drzwiowe składają się z prostych połączeń mosiądzu, drewna i betonu, które mogą pokrywać się patyną i starzeć się wraz z dotykiem dłoni.
Elementem definiującym ten projekt jest równowaga pomiędzy pozornie sprzecznymi częściami, które zaczynają lirycznie współistnieć. Jest on jednocześnie surowy i domowy, głęboko zamknięty, a jednocześnie intensywnie otwarty. Mocno wyeksponowany, a także prywatny, ciężki, a tym samym zaskakująco lekki. Wbrew silnemu językowi formalnemu, relacje przestrzenne, naturalność materiałów, tworzą bezpieczną przestrzeń dla mieszkańców.
Casa Zicatela
Emmanuel Picault, określa swój dom, mówiąc „Architektura emocjonalna to taka, której nie da się zaplanować”. Nawiązuje do terminu stworzonego w latach 50 XX wieku, przez meksykańskiego artystę Mathiasa Goéritza. Opisywał architekturę podniesioną do rangi sztuki w celu wzbudzania emocji. Francuski duet architektów Picault i Ludwig Godefroy, rozwinął pełen ducha styl, w którym mieszają się wpływy modernistyczne i prehiszpańskie.
W 2014 r. rozpoczęli pracę nad Casa Zicatela, domem przy plaży w Puerto Escondido w stanie Oaxaca. Dom jest wzorowany na mezoamerykańskim dziedzińcu balowym, którego centralny element otaczają duże, symetryczne, schodkowe ściany. W pewnym sensie projekt powstał z powodu ograniczeń” – mówi Godefroy, odnosząc się do budżetu i działki o powierzchni niecałych 300 metrów kwadratowych. – ,,Im więcej ograniczeń, tym bardziej radykalne wybory”.
To, co lubię w pracy w Meksyku, to możliwość powracania do tak różnorodnych odniesień bez ciężaru historii” – mówi Godefroy. Mogę łączyć wpływy prehiszpańskie z brutalizmem w nieokreślony sposób”.
Wykonany w całości z betonu (poza inspirowanymi tropikami drewnianymi drzwiami i okiennicami) dom z trzema sypialniami, z zewnątrz przypomina bunkier. Jednak wewnątrz, jego mocne, geometryczne elementy tworzą zdecydowaną grę światła i cienia, ożywiając otwartą przestrzeń mieszkalną, ogród i basen.
Casa Mérida
Pierwszą rzeczą, która ją wyróżnia, jest jej bezwstydny brutalizm. Zdefiniowany przez surowy i wszechobecny beton, twarde krawędzie i chropowate powierzchnie w silnym meksykańskim słońcu. Większość budynku otwiera się na zewnątrz, z niewielką liczbą całkowicie zamkniętych przestrzeni.
Ludwig Godefroy, urodzony we Francji i mieszkający w Meksyku tłumaczy – „Tego typu działki są wszędzie w historycznym centrum Méridy. Mają związek z dziedziczeniem, kiedy to ludzie zaczęli dzielić działki na mniejsze, aby rozdać je rodzeństwu„. I chociaż duża część miasta to okazała architektura kolonialna, w niektórych jego częściach można znaleźć bardziej skromne style. Specyficzna działka o 80 metrach długości i 8 metrach szerokości od razu przypadła Godefroyowi do gustu. „Długi i wąski teren, na którym stoi dom, stanowił wyzwanie” – mówi. ,,Nie jest to nic, co robiłem wcześniej, a kiedy popycha się samego siebie, może powstać coś nowego i niesamowitego”.
Odsłonięte betonowe deskowanie nadaje teksturę ścianom i kabinie prysznicowej w jednej z sypialni. Dla Godefroy’a ważna była historia tego miejsca: „Chciałem zachować elementy starego domu jako świadectwo tego, co było tam wcześniej. Z ulicy tak naprawdę nie widać nowego domu, jest on jak sekretny dom z ogrodem” – mówi. Tak więc, choć wnętrze jest całkowicie nowe, fasada frontowa i stary budynek zostały zachowane. Nie zdradzają ostatecznie nic na temat tego, co dzieje się za enigmatyczną kamienną ścianą od strony ulicy.
Na dziedzińcach znajdują się na przemian pomieszczenia i sypialnie, z których jedna może służyć jako studio, z własnym aneksem kuchennym i łazienką. Kolejna znajduje się na górnym poziomie, pod betonowym dachem w kształcie piramidy, który nawiązuje do kultury Majów – kluczowej części dziedzictwa Méridy.
Przejście przez 80-metrową działkę, kończy się spektakularnym, zacisznym basenem. Jest w całości pokryty betonem i inspirowany cenotami (naturalnymi zapadliskami występującymi w całym regionie, uznawanymi przez Majów za święte).
,,Mam tendencję do łączenia brutalizmu ze stanowiskami archeologicznymi i architekturą wernakularną, a wszystko to w najprostszy możliwy sposób” – mówi. Jako punkty odniesienia wymienia Juliaana Lampensa, Le Corbusiera, Louisa Kahna i Alda van Eycka.
Guna House
Dom autorstwa uznanej pracowni Pezo von Ellrichshausen z Concepción, od dawna zaznacza swoją obecność wśród dojrzałych, ciemnych drzew eukaliptusowych. Stojąc dumnie nad brzegiem laguny Llacolen w popularnej chilijskiej gminie San Pedro de la Paz, staje się mocny, a jednocześnie subtelny w swej prostocie. Guna House to przemyślana kompozycja, typowa dla pracy Pezo von Ellrichshausena.
,,W architekturze istnieje wieczne napięcie między kontekstem, a obiektem” – wyjaśniają partnerzy firmy, Mauricio Pezo i Sofía von Ellrichshausen. Guna House czerpie z tej równowagi i stanowi godne uzupełnienie rosnącego portfolio firmy. Dom, skomponowany jako silnie zgeometryzowana bryła, w dramatyczny sposób zaznacza swoją obecność w otoczeniu.
Architekci stworzyli projekt o horyzontalnym układzie na działce o wyraźnie pochyłej topografii. Rozwiązaniem zespołu było podzielenie domu na dwie wyraźne części, aby zminimalizować zmiany poziomów. Kwadratowa podstawa na parterze mieści pomieszczenia gospodarcze i quincho (chilijskie miejsce do grillowania).
Monolityczny sześcian, wykonany z betonu wylewanego na miejscu, został zabarwiony czarnym pigmentem. Złagodziło to obecność bryły w przyrodzie i zakamuflowało na tle ciemnych drzew. Z zewnątrz dom wydaje się niezwykle surowy, ale wewnątrz łagodnieje. Siatka otworów subtelnie filtruje promienie pionowego światła.
Brutalistyczny dom na Bali
W centrum domu, zaprojektowanego przez pracownię Patisandhika i Dana Mitchella, na Bali w Indonezji, znajduje się salon o podwójnej wysokości. Dom o wielkości ponad 500 metrów kwadratowych, ulokowany jest w małej dolinie położonej wśród pól ryżowych.
Zewnętrzne płyty konstrukcyjne, zaprojektowane przez Patisandhikę i Mitchella, rozciągają się poziomo, aby zacienić pokój dzienny, przed którym znajduje się rozległe przeszklenie.
„Naszym obowiązkiem było stworzenie salonu o podwójnej wysokości z przeszkleniami na całej wysokości. Pozwoliło to na dopływ dużej ilości naturalnego światła. Zapewniło także niepowtarzalne widoki na bujny i tropikalny krajobraz, a także błękitne niebo” – tłumaczy Mitchell.
„Wyzwanie stanowił klimat – upał i bezpośrednie działanie promieni słonecznych na szkło nie zawsze jest najlepszym pomysłem. Ponieważ ze względów oszczędności energii zrezygnowaliśmy z klimatyzacji, wykorzystaliśmy wystające płyty jako rozwiązanie blokujące promienie słoneczne i zapobiegające przegrzaniu.”
Salon stanowi niejako serce domu otoczone przez dzielone poziomy. Patisandhika i Mitchell wzorowali je na Kappe Residence – geometrycznym domu zaprojektowanym i zamieszkałym przez modernistycznego architekta Raya Kappe w Los Angeles.
„Ray Kappe jest dla nas ogromną inspiracją. Możliwość oglądania przestrzeni pod kątami, których nie można zobaczyć w konwencjonalnym domu ze ścianami. Daje to zupełnie inne poczucie przestrzeni i emocji” – dodaje Mitchell.
W części dziennej ten wielopoziomowy układ wykorzystano do wyeksponowania płyt, książek i systemu muzycznego. Dom obejmuje studio muzyczne, dwie łazienki i prysznic na świeżym powietrzu, a także trzy sypialnie połączone mostkiem nad salonem.
Charakteryzujące się odsłoniętym betonem, połączonym z drewnianymi detalami wnętrze domu ma stanowić „czyste płótno” dla mieszanki kolorowych przedmiotów i mebli o różnych fakturach. Inspirowane pracami Clifforda Stilla, Ellswortha Kelly’ego, a także ruchem Bauhaus, wypełniają przestrzeń.
Zobacz także: