Search

Miasta przyszłości – trendy

Siedem wzgórz u wybrzeży Baku, na wyspie Zira, projektu duńskiej pracowni Bjarke Ingels Group.

„XX-wieczne miasto nie ma nam już nic do zaoferowania” twierdzi jeden z najsłynniejszych światowych architektów i teoretyków tej dziedziny. Czas na samowystarczalność i ultranowoczesność. Nowy kształt miast rodzi się w Azji i Afryce.

Dawny charakter miast zorganizowanych w usystematyzowany sposób, z centrum handlowo-usługowym otoczonym dzielnicami biznesowymi, dalej przechodzącymi w obszary mieszkaniowe i przemysłowe, a wreszcie willowe przedmieścia, już nie pasuje do wymogów nowej epoki. Jego dotychczasowy kształt wypalił się i przestał odpowiadać wymogom współczesności i szybko zmieniającej się przyszłości. Stłoczone i przeludnione w środku i zbyt szeroko rozlane na obrzeżach miasta, z ubiegłego milenium, nie są już wzorem dla nowo budowanych osad. Nowe koncepcje osadnicze architektów i urbanistów opierają się na samowystarczalności i ultranowoczesności.

Azjatyckie eksperymenty architektoniczne

Blisko połowa wszystkich ludzi na świecie żyje w aglomeracjach miejskich. Jeszcze sto lat temu było to zaledwie 200 mln, teraz liczba ta sięga już 3 mld. Za 20 lat liczba ta ma sięgnąć 5 mld. Jednocześnie Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych (UNFPA) prognozuje, że aż 90 proc. przyrostu ludności miejskiej w najbliższych latach przypadnie na kraje Azji i Afryki.  Nie bez powodu to właśnie tam prowadzi się najwięcej architektonicznych eksperymentów, które mają posłużyć za modelowe projekty przyszłych miast. W ciągu ostatnich 15 lat w Chinach zabudowano 10 tys. km2, to teren odpowiadający wielkości Libanu lub Cypru. Kolejne dwie dekady mają przynieść następnych 200 do 400 nowych miast.  W związku z tym, że problem można nazwać klęską przeludnienia, Azjaci sięgają po najbardziej tęgie i kreatywne umysły, które mają pomóc w rozszerzeniu pojemności azjatyckich metropolii. Zaha Hadid zaprojektowała nową dzielnicę na peryferiach Singapuru o imponującej powierzchni 200 ha. W One-North ma mieszkać 140 tysięcy ludzi. Poza funkcjami mieszkaniowymi, biurowymi, handlowymi wydzielono tereny na państwowe i prywatne kompleksy naukowo-badawcze. Kompleksy zyskały nazwy odpowiadające swoim specjalizacjom: w Biopolis będą się rozwijały nauki biomedyczne, w Fusionopolis – technologie komputerowe i informacyjne… Projektowanie mini miasta od nowa, zdaniem Hadid, pozwala uwzględnić wiele nowych funkcji jakie powinny posiadać nowoczesne miasta, poza tym zachować ład i logikę, których raczej trudno doszukać się w miastach XX-wiecznych.

Zielone oazy

Zaledwie 35km od Seulu powstał zielony kompleks piramid kryjących biura, mieszkania, kina, sklepy, szkoły, szpitale, parkingi – Gwanggyo Power Centre. Ten 64 hektarowy obszar został zagospodarowany zgodnie z pomysłami awangardowej holenderskiej pracowni MVRDV i jest w stanie pomieścić 77 tysięcy mieszkańców. To miejsce wyjątkowe, pełne światła i powietrza, mimo iż oddalone od wielkiej metropolii o kilka minut jazdy samochodem. Norman Foster także projektuje w tym regionie. Tuż obok koreańskiego portu Incheon tworzy samowystarczalne energetycznie miasto, które otworzy się na 320 tysięcy nowych mieszkańców już około 2020 roku. Budowane tu liczne turbiny wiatrowe, panele słoneczne, spalarnie biomasy – to tylko punkt wyjścia do badań nad nowymi technikami pozyskiwania energii. Architekci nie ignorują rolniczego charakteru okolicy – zabudowa zostanie dostosowana do istniejącej sieci dróg i rowów melioracyjnych, żadna budowla nie będzie wyższa niż 50 m, a pola uprawne zostaną przeniesione nie gdzie indziej bo właśnie na dachy budynków. W stosunkowo bliskim sąsiedztwie mieści się kolejny cud architektoniczny – Songdo. Songdo to miasto biznesu wybudowane na sztucznej wyspie o powierzchni 6km2, połączone z lądem 12 kilometrowym mostem i systemem nowoczesnych autostrad. Oprócz typowych, niczym nie wyróżniających się drapaczy chmur, znajduje się tu 40 hektarowy park, międzynarodowa uczelnia, studia filmowe i telewizyjne, teatr na 650 miejsc oraz Ecotarium – interaktywne muzeum nauki. To miejsce do życia dla lubiących permanentny kontakt z komputerem i internetem, gdyż w zamyśle stworzone dla „cyfrowej społeczności”, które wszelkie sprawy życia codziennego będzie załatwiać właśnie drogą cyfrową. Pracownia Kohn Pedersen Fox sądzi, że ich projekt ma szansę zyskać znamiona miasta idealnego, eliminując wszystkie problemy z którymi borykają się mieszkańcy azjatyckich aglomeracji. W opozycji do nich będzie tu zielono i czysto. Komunikacja będzie niemal całkowicie zastąpiona transportem publicznym – metrem i wodnymi tramwajami, a wiele ulic i parkingi zniknie z powierzchni i zostanie ulokowanych pod ziemią, by stworzyć wygodne warunki do przemieszczania się pieszo i rowerem. Póki co, projekt nieco się opóźnia, ale miejmy nadzieję, że już wkrótce cały świat będzie mógł poznać to eksperymentalne miasto.

Klasyczna urbanistyka i ultranowoczesne technologie

Masdar City Normana Fostera to kolejne miasto przyszłości, które obala wiele dotychczasowych teorii na temat niemożności stworzenia miasta w pełni pozbawionego CO2. Jego budowa rozpoczęła się w 2006 roku i zapewne przeciągnie do około 2020. Inicjatorem tego śmiałego przedsięwzięcia jest emir Abu Zabi. Zlokalizowane około 17 km na południowy wschód od stolicy Abu Zabi  ma być pierwszym w pełni ekologicznym miastem, całkowicie zasilanym energią słoneczną, wiatrową, wodną, biopaliwową, itp.  W tym 50-tysięcznym mieście nie przewiduje się obecności samochodów, ciągi piesze, chodniki i place zajmą sto procent powierzchni, natomiast transport kołowy będzie odbywał się na poziomie „minus jeden”. Jednym z pomysłów jest system komunikacji miejskiej Personal Rapid Transport  (szybki transport osobisty) oparty na elektrycznych taksówkach, które nie potrzebują kierowcy. Po wejściu do samochodu wystarczy podać adres, a samochód sam dowiezie pasażera na miejsce. Foster, projektując Masdar, nawiązał do rozwiązań średniowiecznych, miasto będzie miało kształt kwadratu, zostanie otoczone murem, z niską zabudową i regularną siatką ulic krzyżujących się pod kątem prostym. Taki układ ulic i budynków zagwarantuje cień i zmniejszy konieczność używania klimatyzacji. Masdar ma się stać przykładem troski o środowisko i o ludzi. Choć ambicje i budżet (22mld dolarów) nie byle jakie, to mimo wszystko sceptycy pozostają sceptyczni, a reszta świata przygląda się projektowi z dystansem. Być może dlatego, że ciągle jeszcze niektórzy pamiętają wielką porażkę miasta Ordos zbudowanego na pustynnym płaskowyżu tuż przy granicy z Mongolią. Powstało w zaledwie 5 lat (2001-2006) i było przewidziane dla miliona mieszkańców. Mimo iż wiele budynków zaprojektowali sławni architekci, a do samego miasta można dojechać najszybszym pociągiem świata (395 km) na godzinę, miasto pozostaje puste. Na ironię w tym pustym mieście notuje się najwyższy w Chinach dochód na jednego mieszkańca, wcale nie ducha, ale jednego z wielu bogatych biznesmenów, którzy tu ulokowali swoje pieniądze pod postacią ultranowoczesnych apartamentów…tyle że pustych.

Dzika Afryka

Choć większość afrykańskich krajów ciągle jest zbyt biedna by pozwolić sobie na dalekowzroczne projekty miast przyszłości, istnieją wyjątki. Na tle „dziko” rozwijającej się urbanizacji, od 2009 roku powstaje La Cité du Fleuve, zlokalizowane na dwóch wyspach na rzece Kongo niedaleko Kinszasy. Plan zakłada promienisty układ osiedli skoncentrowanych wokół okrągłego placu. La Cité du Fleuve daje wybór swoim przyszłym mieszkańcom, mogą zamieszkać w kameralnym apartamentowcu, bądź ekskluzywnej willi, jedno i drugie niewysokiej zabudowy. Tempo budowy tego nowego afrykańskiego miasta nie jest zbyt imponujące, w ciągu pierwszych sześciu lat zrealizowano zaledwie 10% planu, który pochłonął 100 milionów dolarów. Te doświadczenia nie zniechęciły jednak do podejmowania kolejnych prób w innych częściach czarnego kontynentu. Logos licząca aż 8 milionów mieszkańców pęka w szwach, a na całym terenie mieszka ponad dwukrotnie więcej ludzi. Każdego roku obszar ich życia kurczy się wydzierany przez wody Atlantyku. W planach jest budowa siedmiokilometrowego muru ochronnego, który osłoni Eko Atlantic City. Eko ma być „afrykańskim Dubajem”, stworzonym za pieniądze prywatnych inwestorów eksploatujących bogate złoża ropy.

I reszta świata…

O uwagę prosi także Azerbejdżan, gdzie u wybrzeży Baku, na wyspie Zira, duńska pracownia Bjarke Ingels Group (BIG) tworzy siedem gór, z których każda to oddzielne osiedle w pełni wyposażone w niezbędne usługi i miejsca rozrywki. Położenie w zatoce Morza Kaspijskiego sprzyja wykorzystaniu naturalnych źródeł energii: wiatru, wody i słońca. Na kształt Masdaru ma być w pełni ekologiczne i samowystarczalne energetycznie. W prowincji Rioja w Hiszpanii także zaplanowano miasto z trzema tysiącami domów zasilanych przez turbiny wiatrowe i panele słoneczne, wystarczające by pokryć zapotrzebowanie mieszkańców na energię. Projekt realizowany jest przez pracownie MVRDV i Gras. Skandynawowie przodują w eko rozwiązaniach, stąd nie dziwi pomysł stworzenia nowej dzielnicy, odpowiadający przyszłym potrzebom rozwijającej się populacji Göteborga. Do 2020 roku, nad rzeką okalającą miasto połączą się tradycje budowlane Szwecji i najnowocześniejsza technologia pozyskiwania energii odnawialnej. To jeden z najbardziej wizjonerskich projektów portugalskiej pracowni ONOFFICE, która całe osiedla chce zasilać energią wiatrową. Wiatraki mają być rodzajem atrakcji turystycznej, mieścić hotele, restauracje, gabinety spa, a nawet muzeum, nie przestając pełnić swojej podstawowej funkcji elektrowni wiatrowej. Co ważne – wszystkie miałyby stać w morzu. Pomysł spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem i wielu czeka na ten architektoniczno-urbanistyczny cud.

Miasta bez historii

Faktem jest, że miasta przyszłości nie mają historii ani zabytków, powstają w zaledwie kilka lat i stanowią skondensowaną wizję jednego człowieka lub pracowni architektonicznej. Brak w nich zaskakujących elementów, nie sposób spotkać kuriozalne przykłady rażąco odbiegające od otoczenia, brak ludzkiego czynnika… Mimo wszystko stanowią one nieuchronną przyszłość naszej planety – na naszych oczach rodzi się urbanistyka XXI wieku.

Artykuł oryginalnie opublikowany w magazynie Point of Design wydanie wiosna/lato 2016.

 

 

Write a response

Dodaj komentarz

Close
© Copyrights by Point of Design
Close