Najnowsze dzieło Tomása Saraceno stworzone zostało na potrzeby programu Rolls-Royce Art. Wydaje się, że są to eteryczne rzeźby pajęczej sieci zawieszone są w powietrzu niczym pływające galaktyki. Okazuje się, że instalacja ta bada, jak współistniejemy na różnych poziomach z innymi gatunkami. Prowokacyjny dialog na temat naszych połączeń ze sobą i szerszego wszechświata. Poprzez swoje interaktywne instalacje argentyński artysta odnajduje różne sposoby na odczuwanie i oswajanie rzeczywistości.
Droga projektu
Początkowo projekt można było oglądać w Berlinie. Następnie został wysłany do Genewy, gdzie został wystawiony na targach motoryzacyjnych. Od początku marca zamieszkał w the House of Rolls-Royce. Jest to drugi patronat marki nad artystą. Podobnie do zeszłorocznego „On Air” w Palais de Tokyo w Paryżu projekt dotyczy również pająków.
Fragment całości
Instalacja stanowi część serii Saraceno pod nazwą „Hybrid Webs”. W związku z nią artysta eksplorował przez prawie dekadę pająki oraz to, jak dzięki obserwacji ich świata, możemy odkrywać nowe wartości dla naszego życia. Dla niego sieć jest podobna do płótna, które ilustruje nieustannie zmieniający się wokół nas ekosystem. Mówi o tym: „dlatego właśnie ekscytujące jest patrzenie, jak pająki współistnieją, a następnie odtwarzanie tych wspólnych dialogów”.
Specjalna przestrzeń
Studio, w którym tworzy artysta, mieści się w dawnym laboratorium fotograficznym w dawnym Berlinie Wschodnim. Znajduje się w pobliżu starego aresztu w Stasi. Ma także widok na rzekę, niegdyś zanieczyszczoną betonową fabryką. Saraceno przeniósł się do tego miejsca pięć lat temu, aby odnowić opuszczony budynek. W związku z tym naprawił dach i podłogi, zachowując surowość struktury.
Studio Tomása Saraceno jest z tego względu miejscem zbiorowego dialogu. Zespół analizuje informacje z fizyki, chemii, inżynierii, aeronautyki czy inżynierii materiałowej. Spotykamy nie tylko artystów i rzeźbiarzy czy programistów cyfrowych, ale także filozofa, biologa i historyka sztuki. Jest tu nawet specjalista od komunikacji zwierząt. Studio często współpracuje również z instytucjami zewnętrznymi. Ostatnio z MIT Media Lab. „Wszyscy pochodzimy z różnych miejsc i dlatego tworzymy inną sieć” – uśmiecha się Saraceno. „Zawsze prowokujemy nasz zespół do opuszczenia swoich stref komfortu, dzięki czemu zbliżamy naukowców, inżynierów oraz artystów”.