W listopadzie ubiegłego roku minęło dokładnie 30 lat od chwili gdy Marty McFly, główny bohater serii filmowej „Powrót do przyszłości”, przeniósł się do… przyszłości, czyli do 2015 roku. Wizja przedstawiona w filmie rozpalała wyobraźnię. Latające „deskorolki”, samo dopasowujące się ubranie, inteligentne okulary… Gdyby Marty wiedział jak naprawdę będzie wyglądał świat w 2015 roku mógłby poczuć się rozczarowany. Chyba, że na ulicy zobaczyłby BMW i3.
Choć trudno w to uwierzyć, to BMW i3, czyli pierwszy w pełni elektryczny model producenta
z Monachium, miał swoją premierę w 2013 roku. W świecie współczesnej motoryzacji trzy lata to
z reguły okres, po którym samochód powinien przejść facelifting lub spodziewać się następcy.
Tymczasem BMW i3 nie tylko wciąż wygląda futurystycznie, ale nadal jest supernowoczesnym autem, które jakimś cudem z inżynierskich komputerów trafiło na linię montażową, by później z pokazów na salonach samochodowych wyjechać do dealerów i trafić na ulice.
BMW złamało tym samym wszystkie rządzące racjonalnym światem przemysłu motoryzacyjnego reguły i wprowadziło do sprzedaży model z założenia niszowy, odważny i bezkonkurencyjny. Samochód przyszłości. Ale przyszłości, której dzięki i3 możemy dotknąć już dziś. I w której możemy się zakochać.
BMW i3 – odważna stylistyka
Porównywanie BMW i3 do innych tradycyjnych samochodów, to jak porównywanie starych tradycyjnych telefonów Nokii do nowoczesnego smartphona. Łączy je podstawowa funkcja jaką jest przemieszczanie się z punktu A do punktu B, ale cała reszta różni.
Stylistycznie i3 nie mieści się w żadnych kategoriach, jest awangardowe, a jednocześnie spójne,
o harmonijnych kształtach sugerujących, że ma się do czynienia z autem przeznaczonym przede wszystkim do miasta. Co wcale nie znaczy, że małym.
W środku miejsca jest wystarczająco dużo dla czterech dorosłych pasażerów, a osoby siedzące z przodu mają do dyspozycji przestrzeń jak w samochodach klasy wyższej. Wsiadanie do tyłu odbywa się niekonwencjonalnie, ponieważ, tylne drzwi nie są autonomiczne, uchylają się w przeciwnym kierunku i wymagają najpierw otwarcia przednich skrzydeł.
Podobne rozwiązanie zastosowała kiedyś mazda w modelu RX8. Wymaga to przyzwyczajenia i trochę więcej zachodu niż w tradycyjnych rozwiązaniach. W zamian wnętrze i3 rozpieszcza nie tylko wygodą, ale także wyrafinowanym wzornictwem, połączeniem elementów z „odzysku”, wprost nawiązujących do ekologicznego charakteru auta, ze szlachetnymi materiałami i nowoczesną, najwyższej klasy elektroniką.
Cyfrowe wyświetlacze, diodowe podświetlenie, bardzo wysoka jakość wykończenia i wiele innych elementów stylistycznych sprawia, że mamy pełen komfort obcowania z autem klasy premium. W nowym wymiarze.
Radość z jazdy BMW i3
Tym, co w BMW i3 zaskakuje najbardziej jest sama jazda. Uruchomienie auta odbywa się bezgłośnie,
o tym, że samochód jest gotowy do jazdy informują jedynie odpowiednie kontrolki mówiące
o stopniu naładowania baterii, zasięgu czy też innych parametrach auta.
Obsługa jest intuicyjna i przypomina samochody z automatyczną skrzynią biegów. Różnica polega na tym, że i3, jak każde auto elektrycznie, nie posiada skrzyni biegów. Wybór sprowadza się de facto do wskazania kierunku jazdy. Auto rusza w absolutnej ciszy by po chwili wywołać wyraz niedowierzania, zaskoczenia i radości na twarzy kierowcy i pasażerów.
Elektryczny silnik, dysponujący praktycznie przez cały czas pełnią swojej mocy (170 KM), rozpędza i3 w takim tempie, że uczucie wciskania w fotel kojarzy się ze startującym samolotem. Nie jest to tylko kwestia czasu, bo choć wynik 7,2s do 100 km jest bardzo dobry, to są przecież szybsze auta.
To połączenie płynności wynikającej z braku przełożeń skrzyni biegów, stałego poziomu momentu obrotowego i ciszy, zakłócanej jedynie oporami powietrza. Jest to uczucie abstrakcyjne, nowe, trudne do opisania, ale bezsprzecznie fantastyczne. Robi wrażenie nawet na najbardziej zatwardziałych fanach tradycyjnej motoryzacji, dla których ulubioną melodią jest dudniący dźwięk ośmiocylindrowego silnika.
Przyspieszanie BMW i3 gwałtownie kończy się przy prędkości 150 km/h. To blokada elektroniczna, ale w mieście, które jest środowiskiem naturalnym i3, takie prędkości i tak są nie do osiągnięcia.
Kolejne zaskoczenie następuje po zdjęciu nogi z gazu – wtedy BMW samo hamuje, co jest efektem zastosowanego systemu odzyskiwania energii. Każdy kto miał okazję prowadzić motorówkę zna to uczucie. Wymaga przyzwyczajenia, ale po dwóch dniach jazdy już zapominamy, że może być inaczej.
Generalnie jazda BMW i3 jest bardzo intuicyjna, mimo że różni się od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Zawieszenie jest sprężyste, a napęd na tył sprawia, że auto jest bardzo zwrotne i świetnie się sprawdza w wąskich uliczkach. Miejsca na zakupy jest wystarczająco. Jeśli komuś zabraknie przestrzeni w bagażniku (250 l. poj.) to może jeszcze otworzyć przednią maskę i zamiast silnika znaleźć tam kolejny schowek.
A co jeśli BMW i3 się zepsuje? Niewątpliwie nie zajmie się nim przypadkowy mechanik. Tu nawet opony, montowane na 19 calowych felgach, mają nietypowy rozmiar i nie kupimy ich w normalnym sklepie. Jesteśmy zatem skazani na obsługę BMW. Jednak po pierwsze samochód elektryczny jest praktycznie bezobsługowy – nie ma wymiany oleju, płynów i tradycyjnych przeglądów. Po drugie nie ma nic złego w tym, że będzie się nami zajmował serwis BMW.
Dokąd dojedziesz z BMW i3?
Nie ma jednak róży bez kolców. O samochodach elektrycznych dużo się mówi i pisze, ale cały czas głównie w kontekście przyszłości, bo dostępne dziś technologie magazynowania energii są jeszcze nie dość doskonałe.
Czy tak jest naprawdę? Realny zasięg BMW i3, w zależności od trybu jazdy, wynosi w mieście ok. 110-120 km. Niewiele, ale jak często robimy większe przebiegi dzienne w mieście? Poza tym, już wkrótce na rynku pojawi się wersja z 50% większą wydajnością przejazdu na jednorazowym ładowaniu. No i zawsze można kupić wersję z dodatkowym, małym silnikiem spalinowym, który zasilając baterię, wydłuży zasięg do 300 km. Warto. i3 nie doładujemy na stacji benzynowej. Jeszcze nie. Punkty szybkiego trójfazowego ładowania (20-30 min.) są póki co w Polsce słabo dostępne, jest ich ledwie kilkanaście i to tylko w największych miastach.
Jeden z nich znajduje się pod warszawską siedzibą BMW, kolejne w największych biurowcach. W najbliższych latach mają powstać m.in. na wybranych stacjach Orlen. Dzisiaj trzeba głównie korzystać ze zwykłego gniazdka, dlatego aby użytkować i3 niezbędna jest możliwość parkowania w miejscu z dostępem do prądu. Takie ładowanie trwa 8-10 godz. (koszt ok. 12 zł). Wydaje się to bardzo uciążliwe.
Z drugiej strony, wróćmy do porównania ze smartphone’ami – ponad dekadę temu tradycyjny telefon komórkowy działał na jednym ładowaniu baterii nawet dwa tygodnie. Dzisiaj nowoczesny smartphone z trudem wytrzymuje jeden dzień pracy. Widać, że jesteśmy w stanie zmienić nasze przyzwyczajenia, jeżeli w zamian otrzymujemy więcej…
A BMW i3 daje nam więcej… przede wszystkim radości
BMW i3 nie może być jedynym samochodem w rodzinie, nie sprawdzi się w podróżach wakacyjnych, nie pomieści dużej rodziny z psem i nie jest tanie (ponad 150 tys. zł; choć dostępne w leasingu operacyjnym także dla klientów indywidualnych). To wszystko prawda.
Dla większości osób te cechy są dyskwalifikujące. Ale BMW i3 nie jest samochodem dla większości. To samochód dla indywidualistów, ludzi ciekawych i odważnych. To prawdziwy wehikuł czasu, który pokazuje jak będzie wyglądać przyszłość motoryzacji.