Dziewięć największych włoskich firm meblowych wzywa do „powrotu do normalności”.
B&B Italia, Bisazza, Boffi, Cappellini, Cassina, Flexform, Giorgetti, Molteni Group i Poltrona Frau mówią, że „design się nie poddaje!”.
Manifest opracowany przez przedstawicieli firm powstał w celu ratowania przemysłu w obliczu skomplikowanej sytuacji krajowej. Zatytułowany „Design się nie poddaje”, tekst uwzględnia globalny wpływ obecnej pandemii COVID-19, prosząc rząd kraju o zezwolenie na działanie fabryk i rozpoczęcie produkcji. To pierwsze w historii włoskiego przemysłu meblowego tego typu spotkanie, podczas którego wszyscy zgodnie mówią jednym głosem.
Włoski design napędza rozwój kraju
„Okrągły stół” zgromadził prezesów i dyrektorów z B&B Italia, Bisazza, Boffi, Cappellini, Cassina, Flexform, Giorgetti, Molteni Group i Poltrona Frau. Wszyscy koncentrują się na znaczeniu wznowienia produkcji przypominając, że meble i design stanowią razem jeden z głównych obszarów włoskiej produkcji. Dzięki ponad 20 000 firm i 130 000 pracownikom sektor generuje 23 miliardy obrotów, a eksport przekracza 60 procent. Liczby te rosną wykładniczo, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że fabryki te współpracują z rozległą siecią lokalnych dostawców, zatrudniając ponad 315 000 pracowników w regionie, a ich obroty szacowane są na 43 miliardy.
W oświadczeniu uznaje się trudne decyzje, które włoski rząd zmuszony był podjąć w ciągu ostatnich kilku miesięcy i szanuje znaczenie priorytetowego traktowania bezpieczeństwa ich zespołów. Zdrowie jest najważniejsze, przyznają przedstawiciele branży, wymieniając szereg praktycznych środków podjętych we wszystkich fabrykach w celu zapewnienia bezpieczeństwa personelu. Grupa podjęła już dalsze kluczowe kroki w celu przezwyciężenia szczególnej sytuacji, opracowując dokument z żądaniem moratorium na czynsz za nieruchomości komercyjne oraz tworząc grupę zadaniową specjalnie przeszkoloną do zarządzania wszystkimi aspektami kryzysu. Rozważając konsekwencje tysięcy anulowanych zamówień, wyjaśniają, że „ożywienie, które nastąpi, będzie charakteryzować się bardzo niskim opóźnieniem i poważnie wpłynie na sytuacją finansową”. Dla wielu firm mogą one oznaczać trwałe zamknięcie, co spowoduje utratę przez kraj znacznej części dziedzictwa przemysłowego. „Odzyskanie tego, co stracilibyśmy w ciągu kilku tygodni, może zająć 20, 30 lat” – stwierdzają.
„Niektóre z naszych firm działają od stuleci. W tym długim okresie świat znacznie się zmienił: nowe produkty, nowe rynki, nowi konsumenci”.
Częściowe rozwiązanie tych dramatycznych konsekwencji polega na ponownym otwarciu fabryk, o które wystąpiono już 20 kwietnia.
„Nadal możemy nadrobić to opóźnienie” – czytamy w manifeście – „otwierając ponownie i ciężko pracując w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Nasi klienci wybierają nas ze względu na piękno i jakość naszych produktów, będą rozumieć i czekać”.
Na koniec podkreślają znaczenie ludzi działających w branży. „Głęboka przynależność społeczna opiera się również na owocnym uczestnictwie w życiu zawodowym i wynikającym z niego postępie przemysłowym kraju” – piszą. „Ludzie są fundamentalnym elementem tego procesu”. Pracownicy sektora są siłę napędową, która pozwoliła przemysłowi prosperować na całym świecie: „produkcja odbywa się głównie dzięki niezwykłemu wkładowi kobiet i mężczyzn, którzy codziennie tworzą produkty najwyższej jakości. […] których pragną klienci z całego świata”.
Design z długą tradycją
„Niektóre z naszych firm mają teraz stulecia. W tym długim okresie świat znacznie się zmienił: nowe produkty, nowe rynki, nowi konsumenci. Ta imponująca ewolucja była możliwa tylko dzięki niezwykłym ludziom, którzy uhonorowali nas i wsparli ich cenną codzienną pracą”, podsumowują z nadzieją. „Wraz z naszymi rzemieślnikami, pracownikami biurowymi i kierownikami dokładamy wszelkich starań, aby móc ponownie otworzyć fabryki i zacząć od nowa silniej niż wcześniej, mając świadomość, że tylko zjednoczeni możemy dalej się rozwijać w nadchodzących czasach”.