Z widokiem na Los Angeles, rezydencja na wzgórzach Hollywood, odzwierciedla ideę stworzenia współczesnej wersji średniowiecznego zamku. Ograniczona powierzchnia, zapierający dech w piersiach widok i zaskakująca wielkość budowli rzeczywiście przywodzą na myśl trzynastowieczną twierdzę. Jednak w przeciwieństwie do romańskiej i gotyckiej architektury, łączy w sobie industrialny szyk i styl wnętrz ze starego świata.
Rezydencja na wzgórzach Hollywood powstała na zamówienie pary związanej z branżą rozrywkową. Aktorka Mia Sara i jej mąż – Briana Hensona, twórca i syn legendarnego twórcy the Muppet Show, pragnęli domu naznaczonego skromnością. Projekt zlecono Kristen Becker z firmy architektonicznej Mutuus Studio z Seattle.
Inspirację przyniosły wspomnienia pary z podróży do Irlandii, dotyczące przede wszystkim wspaniałych zamków, które zwiedzali. Architektka wykorzystała także elementy kompaktowego charakteru nowojorskiego apartamenty swoich klientów. Dzięki temu rezydencja na wzgórzach Hollywood ucieleśnia luksusowy styl życia Kalifornii w najczystszej postaci.
Zbudowany na stromym zboczu, trzypiętrowy budynek, pomyślano jako serię ułożonych na sobie brył w kształcie prostopadłościanu. Bryły różni nie tylko wielkość, ale i materiały, takie jak mieszanka betonu, drewno, szkło i metal. Jednak ich konfiguracja zapewnia wykorzystanie minimalnej powierzchni ziemi oraz stworzenie wielu tarasów i dziedzińców. Dzięki temu można w pełni wykorzystać zalety łagodnego klimatu. Do domu wchodzi się przez kładkę z drewna i stali. Prowadzi ona wprost do monumentalnych drzwi z brązu, co w oczywisty sposób nawiązuje do zwodzonego mostu nad fosą.
Skromna i luksusowa rezydencja na wzgórzach Hollywood
Wejście zlokalizowano na najwyższym, trzecim poziomie, obok garażu i głównej sypialni. Foyer prowadzi do wielkiej sali na środkowym piętrze. Właśnie tutaj znajduje się otwarta kuchnia, jadalnia i część wypoczynkowa. Także tutaj znalazły swoje miejsce dwie dodatkowe sypialnie oraz. Natomiast najniżej położoną przestrzeń dedykowano pomieszczeniom serwisowym, pokojom gościnnym i przestrzeni do rozrywki. Rozproszone na trzech poziomach przestrzenie wspólne i intymne, płynnie łączą się i przenikają. Choreograficzna konfiguracja obszarów tworzy intrygującą scenografię dla samych wnętrz.
Przy projekcie wnętrz, architekt Kristen Becker wspomagała właścicielka i jej ojciec – artysta i kustosz, Jerry Sarapochiello. Aranżacja uosabia elementarną paletę materiałów. Beton, poczerniała stal, czerniona stal, miedź, cedr i dymiony dąb stanowią idealną oprawę dla łączenia stylów i okresów. Niczym drogocenne ramy zdobią zebrane tu elementy wspomnień, osobiste skarby i odniesień do epoki industrialnej.
Wyposażenie obejmuje więc modernistyczne klasyki z połowy stulecia, takie jak Hanging Egg Chair Nanny i Jørgena Ditzel, krzesło Anel Ricardo Fasanello i krzesło Pernilla Lounge Bruno Mathssona. Frywolnie zestawione na przykład z antycznymi chińskimi kredensami, zabytkowymi japońskimi ławkami i afrykańskimi dziełami sztuki, odzwierciedlają przywiązanie właścicieli do dalekich podróży.
Wyjątkowe wnętrza z wyjątkowymi elementami
Niewątpliwie serce domu bije w wielkim holu na środkowym poziomie, rozświetlonej przestrzeni podwójnej wysokości. Wspierają ją masywne, czarne stalowymi belki, a za ogromnymi oknami, także z czarnej stali, rozpościera się zapierającą dech w piersiach panoramą na Los Angeles. W tej konstrukcji wykorzystano także charakterystyczne, okute w metali i łańcuchy okno obrotowe. Otwiera ono przestrzeń na taras jadalny, skąd można zejść dalej, do basenu.
W salonie kolejna radosna mieszanka sztuki współczesnej i różnych epok oraz miejsc. Tak więc mosiężny surrealistyczny stolik do kawy Bonsai Willy’ego Daro, zestawiono z japońskimi taboretami z lat 30. XX wieku. Te z kolei pokryła nowa tapicerka – we wzór lamparta. Włoskie lampy i szlachetne arrasy kontrastują z odlewem ramienia Hensona z czasów jego dzieciństwa. A wszystko oświetla lampa Tortoise Shell z lat 70. XX wieku z polerowanego aluminium.
W sąsiedniej jadalni króluje smukły, owalny stół jadalny, którego pierwotny projekt, z 1948 roku, należy do Finna Juhla. Tu odtworzony w drewnie teakowym, podkreśla kolejny spektakularny element.
Obfity, wykonany na zamówienie przez lokalnego artystę Facaro, żyrandol zaskakuje nie tylko gabarytami. Intrygujące bogactwo i przepych tego projektu ostro kontrastuje z materiałem, z jakiego powstał, czyli kilometrami rowerowych łańcuchów. Współczesny styl kuchni z betonowymi blatami, czernioną stalą i fornirem z orzecha włoskiego idealnie pasuje do stołków Warrena Bacona z lat 70.
W pokoju multimedialnym, na dole, uwagę przyciąga przede wszystkim modularna biała skórzana sofa z lat 70. XX wieku. To dzieło kultowego szwajcarskiego producenta, de Sede, dopełnia moherowy dywan. Przestrzeń zdobią także rzeźbiarski wazon z brązu – Swan Neck, Ricka Owensa, oraz kolekcja afrykańskich masek.
Z kolei w jednej z sypialń, w narożniku, biurko z drzewa różanego w stylu vintage, uzupełnia obrotowe krzesło Normana Chernera z lat 60. XX wieku. Nie zabrakło tu nawet zabytkowej lampy do czytania, wykonanej ze sztucznego bambusa w latach 30. XX wieku. Tak różnorodne, ale uzupełniające się elementy mówią wiele o wyjątkowym poczuciu stylu i bogatej osobowości właścicieli. Jednocześnie w pełni odzwierciedlają ich pragnienie łączenia luksusu ze skromnością.
Zobacz także:
amerykanski-modernizm-w-xxi-wieku