Baxter prezentuje nową kolekcję mebli oudoorowych w paryskim showroomie marki przy Silvera Saint-Germain.
Widok na morze, którego nie da się opisać słowami. Ogromny, momentami porywczy, a jednocześnie tak intymny i zdolny do łączenia różnych krain. Widzimy jego jasnoniebieski kolor wśród liściastych gałęzi wielowiekowego drzewa oliwnego, szerokiego i gościnnego, jak ta kolebka odległych cywilizacji.
Miejsce lądowania na plaży w kolorze złota. Olśniewające światło odbijane przez to cienkie zwierciadło piasku działa, gdy zamykamy oczy i w jednej chwili nasz węch bierze górę nad wzrokiem: tymianek, rozmaryn, wawrzyn, mirt, jałowiec. Zanurzamy się w delikatnych, dzikich aromatach, z których każdy otwiera rozdział księgi mitologii i skłaniając nas do wyobrażania sobie opowieści o bóstwach, pięknych nimfach i bohaterach, którzy przekroczyli te wody napędzani pragnieniem przygody i odkrywania.
Sensualna opowieść o letnim wypoczynku
I to nie wszystko, cypel na skalistym wybrzeżu: z góry widać rynek z labiryntem – roi się od straganów, chaotycznych i fascynujących. Nie ma wytchnienia dla naszych oczu, które w zachwycie są świadkami mariażu kolorowych tkanin i przypraw, do naszych uszu docierają zdezorientowane dźwięki nieznanego języka.
I wreszcie biały klif wznoszący się nad morzem, w tle smak cytrusów i cykady. Swoim ciągłym ćwierkaniem towarzyszą szumowi fal, jak powtarzająca się rymowanka, sama w sobie słodka kołysanka, która pomaga nam zapomnieć o wszystkim innym.
Tutaj, w obecności morza, w najgorętsze godziny popołudnia nicnierobienie jest najszlachetniejszym zadaniem. Stojąc w miejscu, milcząc, by cieszyć się najlepszą podróżą.
Rendery: Massimo Colonna
Zobacz także:
Baxter zadomowił się w nowojorskim lofcie