W dawnych czasach, gobeliny pełniły funkcję narzędzia, za pomocą którego przekazywane były historie z pokolenia na pokolenia. W takim samym celu stworzone zostały te wiszące w sklepie Ermenegildo Zegna w Londynie. Ich autorem jest pochodzący z RPA William Kentridge. Artysta przedstawił za pomocą swojego dzieła serię historii opowiadających o tym jak w 1910 roku włoski przedsiębiorca-wizjoner Ermenegildo Zegna zbudował fabrykę wełny w Trivero u podnóża Alp.
Zegna w dzisiejszych czasach
Dziś, rodzinną firmę prowadzi czwarte z kolei pokolenie Zegna. Planując otwarcie nowego butiku w Londynie, wnuczka Ermenegildo postanowiła odszukać Kentridge’a i zlecić mu wykonanie gobelinu. „Istnieje tak wiele powiązań między tym, co robimy- nasza praca, pasja, tradycja, dziedzictwo oraz tym w jaki sposób traktujemy materiały.” mówi Zegna. „Potrzebowaliśmy połączyć w całość historię naszej firmy i pokazać ją wszystkim za pomocą tego typu dzieła sztuki.”
Mimo tego, iż Kentridge, nie kojarzył marki Zegna, zanim przystąpił do swojego projektu, okazało się, że posiadał on pewną część garderoby, która pochodzi właśnie z tego sklepu. „Przez przypadek zajrzałem do wnętrza mojej kurtki, którą kupiłem kilka lat temu i odkryłem, że pochodzi z kolekcji Zegny”, mówi.
Nie tylko gobeliny
Południowoafrykański artysta jest już znany we Włoszech głównie ze stworzenia pięknej mozaiki na stacji metra w Neapolu, fryzu na bulwarach nad brzegiem Tybru oraz scenografii do Czarodziejskiego Fletu w La Scali, w Mediolanie.
W ciągu ostatniej dekady Kentridge stworzył ponad 40 gobelinów. Większość z nich przedstawia widmowe postacie na tle map. Ta wizja artysty, ukazująca poruszających się po świecie ludzi, ma na celu „nakarmić wyobraźnię odbiorców”. Ustalając szczegóły projektu z Kentridgem, Anna Zegna wysłała mu archiwalne dokumenty oraz fotografie, między innymi tą przedstawiającą fabrykę wełny Ermenegildo, tekturowe wzory czy też konta księgowe firmy.
Powstały gobelin zatytułowany jest Dare/Avere, co po włosku oznacza dokładnie Winien/Ma (oznaczenie kolumn debetowych i kredytowych na kontach w księgach rachunkowych). Widoczne są na nim cztery postacie- trzech mężczyzn oraz kobieta, a w tle mapa północnych Włoch.
„Patrząc na gobelin, widzę mojego dziadka, który wiele podróżował w celu rozsławienia naszej firmy w różnych zakątkach Włoch”, mówi Zegna. Jedna z figur przedstawionych na gobelinie trzyma gazetę, druga ma na głowie kapelusz, a kolejna nosi logo firmy przyczepione do klapy marynarki, a na miejscu jej głowy znajduje się stara włoska maszyna do szycia. „W latach 60-tych, kiedy byłem dzieckiem, w RPA można było znaleźć naprawdę wiele produktów importowanych z Włoch: samochody, skutery, maszyny do pisania, maszyny do szycia jak np. słynna Necchi, której posiadaczką była moja mama.”
Tkanie historii
Na wysokości głów postaci na gobelinie tło stanowią tkane zapisy z księgi rachunkowej z 1944 roku, odwzorowane na podstawie ręcznych zapisków Ermenegildo Zegny. Ten rok był szczególnie trudny w historii firmy. Właścicielowi brakowało środków na zakup surowców, gdyż nastały ciężkie czasy, a wojna wisiała w powietrzu. Biznes uratowała działalność pewnego szwedzkiego przedsiębiorcy, który od zawsze podziwiał piękno tkanin Zegny.
Ten gobelin opowiada także historię anonimowych rzemieślników pracujących w tych zakładach, którzy z perfekcyjną dokładnością obracali, barwili oraz pletli włókna.
To właśnie taka praca, jest najbliższa sercu Kentridge’a. Tkanie wiąże się z podejmowanie tysiąca decyzji, jak zapleść, gdzie przełożyć daną nić, by stworzyć skomplikowany wzór. „To wymaga sprawności harfisty, dokładności zegarmistrza, a także talentu.”
Przez dziesięciolecia Kentridge współpracował ze Stephens Tapestry Studio, założonym w 1949 roku w północnym Suazi przez Coral Stephens. Obecnie firmę prowadzi jej córka Marguerite, którą artysta także zaangażował w projekt dla Zegny. Oboje zgodnie twierdzą, że tworzenie tego gobelinu wymagało ciężkiej i skomplikowanej pracy. Do pomocy zatrudnili aż pięciu tkaczy na dwa i pół miesiąca. Artyści zwrócili się do właścicielki firmy z prośbą o pozwolenie, na uszycie większego gobelinu, niż wcześniej było to przewidziane, by dokładniej przedstawić na tkaninie mapę, z górami oraz nazwami włoskim miast. Właścicielka firmy, znając złożoność technik tkackich, zgodziła się.
Główny motyw wyszyty jest z moheru pochodzącego ze Suazi. Natomiast krawędzie utkane są z bladoszarej wełny owczej z Lesotho. W projekcie użyto także moheru typu trophy. Tego samego, którego włoska marka używa do produkcji garniturów. „Ten typ wełny jest niesamowicie miękki, a wszystko to dzięki specjalnej trosce hodowców, którzy myją zwierzęta ręcznie.
Teraz gobelin zdobi już ścianę sklepu. Autor nie odwiedził jeszcze sklepu osobiście, ale pragnie zrobić to jak najszybciej, by obejrzeć, jak komponuje się jego dzieło w przestrzeni sklepowej.
Zobacz także: