Współpraca Rado z Jasperem Morrisonem i Konstantinem Grciciem zaowocowała dwoma najbardziej znanymi współczesnymi projektami zegarków szwajcarskiej marki. Teraz idzie ona o krok dalej w swoich referencjach projektowo-partnerskich – choć jednocześnie sięga o wiele głębiej.
Właśnie ogłoszona współpraca Rado z Les Couleurs Suisse, chroniącą architektoniczną polichromię Le Corbusiera, zapowiada się harmonijnie. To, że architekt-projektant pochodził także z zegarmistrzowskiej rodziny w czysty sposób łączy z nim chronometryczną markę. Dodatkowo Rado zanurzył się w odkrywaniu teorii kolorów, odkąd zaczął eksperymentować z zaawansowaną technologicznie ceramiką w latach 90-tych.
W tamtych czasach tworzenie produktów do noszenia z materiału powszechnie używanego przez przemysł lotniczy było przedsięwzięciem wysokiego ryzyka. Ze względu na wytrzymałość i odporność na ciepło wymagał ogromnych inwestycji w specjalny park maszynowy. Próby wprowadzenia koloru okazały się prawie niemożliwe ze względu na niespójność pigmentu w wysokotemperaturowym procesie produkcji ceramiki. Udało się jedynie uzyskać odcienie czerni i bieli.
W ciągu ostatnich 30 lat Rado, nieustannie eksperymentując, stał się mistrzem alchemii. Tonalne odcienie ceramiki, takie jak szary i brązowy, stały się dostepne.
Wprowadzenie True Thinline Les Couleurs Le Corbusier jest kamieniem milowym w osiągnięciach zegarmistrzostwa. Powstała monochromatyczna kolekcja zegarków ceramicznych w dziewięciu odcieniach polichromii architektonicznej. Efekty są naprawdę imponujące, choć szczególnie na zdjęciu trudno oddać subtelność uzyskanych tonów.
Podobnie jak w przypadku technologii ceramicznej, współpraca z Les Couleurs Suisse stanowiła kolejny etap procesu. Matthias Breschan, dyrektor generalny Rado tak opowiada
„Eksperymentowaliśmy z kolorami prototypów przez 10 lat, zanim je pokazaliśmy. Spojrzeli raz i powiedzieli „Nie”.
Wtedy prototypy błyszczały, Breschan wspomina i podkreśla
„światło było wszędzie. Spróbowaliśmy więc na matowej ceramice, która pochłaniała światło i wróciliśmy, aby je zobaczyć. To był punkt wyjścia. Kolejne dwa lata to już faza prób i błędów. To Les Couleurs Suisse był zawsze odpowiedzialny za kolory.”