Verner Panton urodził się w miejscowości Gamtofte na wyspie Fionia 13 lutego 1926 roku. Rodzice rozwiedli się, kiedy Verner miał zaledwie 10 lat, a matka wyprowadziła się zabierając ze sobą jego młodszego brata. Chłopak został z ojcem, celnikiem i karczmarzem, i początkowo pragnął zostać artystą. Jak można się domyślić, ojciec nie był przychylny tym planom, i w ramach kompromisu, Verner Panton postanowił zostać architektem. Zanim jednak trafił do Technikum Technicznego w Odense, pracował jako murarz, poznając rzemiosło od podstaw. Tak zaczęła się kariera zawodowa jednego z najbardziej innowacyjnych i wpływowych designerów XX wieku, którego projekty wciąż mają się świetnie.
Głównym celem mojej pracy jest sprowokowanie ludzi do użycia wyobraźni. Większość ludzi spędza życie w ponurym, szaroburym stanie, śmiertelnie bojąc się używania kolorów. Eksperymentując z oświetleniem, kolorami, tkaninami i meblami oraz wykorzystując najnowsze technologie, staram się pokazywać nowe sposoby, aby zachęcić ludzi do wykorzystania wyobraźni i uczynić otoczenie bardziej ekscytującym ”- Verner Panton
Verner Panton w Akademii
Po ukończeniu studiów technicznych w Odense Verner Panton postanowił przenieść się do duńskiej stolicy – Kopenhagi, gdzie ukończył studia w Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych. Trzeba przyznać, że nie mógł pojawić się tam w lepszym momencie, trafiając na wiele znakomitości duńskiego wzornictwa. Przede wszystkim na samej uczelni razem z nim studiowali inni wielcy projektanci, choćby Finn Juhl. Jednak dopiero miejsce, gdzie dostał się na praktyki na ostatnim roku studiów, robi prawdziwe wrażenie. Otóż w 1950 roku objął posadę asystenta Arne Jacobsena, towarzysząc mu podczas tworzenia jednej z największych ikon duńskiego wzornictwa – krzesła Ant.
W czasach powojennych Panton znał zwyczaje i potrzeby zwykłego człowieka. Jego zdaniem inteligentny projekt nie powinien być zarezerwowany dla bogatych, ale powinien być dostępny dla masowego rynku. Rewolucyjny projektant rozkwitł jako część ruchu, który wierzył w szeroko zakrojony postęp społeczny. Był indywidualistą i szedł pod prąd, ale jego praca jest teraz synonimem bezprecedensowej zmiany w całej branży. Panton powiedział:
Niezbyt udany eksperyment jest lepszy niż piękny frazes”
Praktyka Vernera Pantona
Wydział architektury ukończył tu w roku w 1951 roku, natomiast w 1955 roku otworzył własne studio projektowe. Jednak wciąż zajmował się głównie badaniami nad krzesłami, co szybko okazało się dobrym kierunkiem. Jego projekty rozchodziły się jak świeże bułki, a zamówienia spływały od najlepszych producentów, jak Fritz Hansen. Dzięki takiemu dobremu odbiorowi, Verner Panton mógł pozwolić sobie na więcej, a jego projekty stawały się coraz odważniejsze. Przełamywał stereotypy i bawił się konwencją tworząc krzesła bez nóg lub oparcia.
W latach 50. duński design był w swoim szczytowym momencie. Projektanci tacy jak Arne Jacobsen i Hans Wegner pracowali w drewnie, doskonaląc i modernizując tradycyjne techniki. Jednak Panton był bardziej zainteresowany innowacjami i przekraczaniem granic. Zrobił pierwsze nadmuchiwane meble i eksperymentował z tworzywami sztucznymi, tworząc krzywe i mocne geometryczne kształty w jasnych kolorach. Sięgając po hojne obłości, krzykliwe barwy, a przede wszystki nowatorskie materiały, stanął w opozycji do tradycyjnej szkoły duńskiego wzornictwa. Tym samym był jednym z kreatorów futurystycznego designu lat 60. XX wieku i twórców pop-artu.
Verner Panton prowokator
Chociaż najbardziej znanym dziełem Pantona jest zakrzywione plastikowe krzesło S, historia krzeseł Heart i Cone jest chyba najciekawsza. Najpierw powstał Cone, przy okazji zamówienia na remont wnętrza restauracji jego ojca, co było jednocześnie pierwszym dużym zleceniem dla jego studia. Panton był odpowiedzialny za projektowanie mebli, oświetlenia, tekstyliów, a nawet uniformów personelu. Użył we wnętrzu pięciu odcieni czerwieni dzięki czemu zyskał sobie przydomek „Czerwony Rubin”. Po renowacji obroty restauracji znacznie wzrosły.
Jeden z restauracyjnych gości dostrzegł Cone i zaproponował wprowadzenie go do produkcji. Rok później, w 1959 do produkcji trafił jego następca – Heart. Warto dodać, że Cone był bohaterem aż dwóch skandali – pierwszy z nich wiązał się z sesją zdjęciową z nagimi modelkami dla magazynu Mobila. Drugi miał miejsce w Nowym Jorku, gdzie policja nakazała zdjęcie go z witryny sklepu przy Piątej Alei, ponieważ przyciągało tłumy. Na szczęście żadne z tych wydarzeń nie wpłynęło negatywnie na dalszą karierę Pantona.
Panton i jego kolorowa geometria
Cechą charakterystyczną dzieł Vernera Pantona jest jego upodobanie do geometrycznych kształtów i intensywnych kolorów. To one zdominowały zarówno jego pracę jako projektanta mebli, jak i jego działalność w branży projektowania tkanin.
Jednak największe uznanie w świecie designu Panton zyskał za swój rewolucyjny projekt krzeseł Stacking produkowanych z tworzywa sztucznego przy użyciu jednej formy. Produkcja wtryskowa zrewolucjonizowała design XX wieku, a wszystko zaczęło się właśnie od tego projektu. Jednak, aby go zrealizować, Panton stanął przed dużym problemem znalezienia producenta o odpowiednich kompetencjach. Udało się dopiero z Vitrą, która do dziś produkuje i sprzedaje S Chair – ikonę oficjalnie wpisaną do duńskiego kanonu kulturowego.
Powrót klasyka
System siedzisk rozsławionych przez film o przygodach Jamesa Bonda – The Spy Who Loved Me, stworzony Vernera Pantona, niedawno się odrodził. Duńska marka Montana ponownie wypuściła kolekcję Pantonova, której elementy były ulubionym otoczeniem czarnego charakteru – Karla Stromberga, w filmie z 1977 roku. Oryginalny projekt siedziska Varna powstał przy okazji projektowania wnętrz restauracji o tej samej nazwie, w 1970 roku.
Panton był bliskim przyjacielem założyciela firmy Montana – Petera J. Lassena, ojca dzisiejszego właściciela, a jednocześnie wnuka pioniera designu – Fritza Hansena. Lassen zlecił Pantonowi wiele prac, w czasach, gdy jego estetyka nie była popularna, w porównaniu z postaciami pokroju Hansa Wagnera. Jak mówi córka projektanta – Carin Panton:
Mój ojciec zawsze mocno wyprzedzał swoje czasy
Miał niezwykle jasne podejście do swojej pracy, funkcji, koloru i kształtu. Odważnie i świadomie wykorzystywał różnorodne materiały. Co więcej wykorzystanie przez niego kilku materiałów sprawiło, że inni projektanci odrzucali ponadczasowość jego projektów. Wielkie zainteresowanie jego pracą w dzisiejszych czasach dowodzi, że nie mieli racji.
Wibrująca energia wnętrz Pantona
W miarę upływu czasu wnętrza Pantona stawały się coraz bardziej żywe i hałaśliwe. Współpracował z psychologami, aby zrozumieć, w jaki sposób kolor wpływa na nastroje i percepcję. Podobnie jak inni artyści tamtych czasów, był głęboko zainteresowany psychoanalizą. Chciał, aby jego otoczenie – całkowicie sztuczne i stworzone wyłącznie przez człowieka – wywarło głęboki wpływ na ludzi. Aby było totalnym dziełem sztuki, czyli ralizowało koncepcję przyświecającą projektantom już od początku XIX wieku. Bez wątpienia osiągnął cel realizując instalację Visiona na targach w Kolonii w 1968 roku, która stała się prawdziwą wizytówką niemieckiej firmy tekstylnej.
Wciągające przestrzenie były niczym rzeźby, które podziwia się od wewnątrz. W środku nic nie sprawia wrażenia „racjonalnego” lub „funkcjonalnego”, przekreślając dwie z wiodących zasad modernistów. Meble zaprojektowano tak, aby wprawiały widza w pewien nastrój, miały za zadanie na przykład rozluźniać lub rozkładać. Sufit składał się wyłącznie z lamp, a użyte kolory były bogate i nasycone. Podobny charakter zyskały biura, które Panton zaprojektował dla niemieckiej gazety Der Spiegel w 1969 roku.
Panton był najlepszym projektantem atmosfery, co najlepiej widać na przykładzie restauracji Varna, ukończonej w 1971 roku w Aarhus. Krytyk kulinarny celebrował wówczas „teatr architektoniczny” przestrzeni i sugerował, aby ludzie odwiedzali je, nawet jeśli nie zamierzali zamawiać jedzenia. Na długo przez pojawieniem się Instagramu, Verner Panton zrozumiał jak bardzo ludzie lubią przebywać w intrygujących i fotogenicznych przestrzeniach. Intrygujących niczym kalejdoskop.
Verner Panton pasjonat światła
Verner Panton pracował mocno wierząc w nieograniczone możliwości formy. Stworzył swój własny zestaw teorii na temat tego, jak oświetlenie powinno działać i jak powinno wpływać na otoczenie. Jego podstawowa zasada opiera się na jasnym celu, chodzi mianowicie o ukrycie źródła i wykorzystanie klosza w charakterze reflektorów. Panton zaczął od zaprojektowania lamp dla Louisa Poulsena. Pierwszą lampą, która została wprowadzona do produkcji, była lampa Topan 1959 roku. Już rok później, w 1960 roku, powstała lampa Moon.
Lampa Moon firmy Vernepan to prawdziwe świetlne dzieło stworzone przez projektanta, które do dziś nie traci nic ze swojej aktualności i atrakcyjności. Na pierwszy rzut oka prosta forma, w rzeczywistości jest bardzo złożona i wyrafinowana., a wszystko dzięki pomysłowej intrydze. Lampę tworzy 10 pierścieni z miedzianych listewek, zainstalowanych wokół umieszczonej centralnie żarówki. Hipnotyzujący, księżycowy obiekt zaprasza nas do interakcji, właśnie tak jak zaplanował to Verner Panton. I dokładnie tak jak przewidział, lampa Moon wypełnia przestrzeń miękkim i ciepłym światłem.
Balowe lampy sufitowe
W 1964 roku Verner Panton zwrócił się do szwajcarskiego producenta oświetlenia w sprawie swojego projektu lampy. jak żadna lampa wcześniej, ta składała się z setek małych dysków rzucających refleksy. Prototyp powstał z tarcz wycinanych ze srebrnej folii przez żonę projektanta – Marianne. Jednak do produkcji trafiła wersja lampy, gdzie w miejsce srebrnej folii, trafiły tarcze z cienkiej blachy. I właśnie to rozwiązanie jest stosowane do dziś w lampach Fun. Verner Panton lubił, gdy światło się skrzyło, poruszało, rzucało wesołe refleksy. Połączenie światła i ruchu jest także ideą przyświecającej przepięknej lampie Spiral.
Zupełnie inaczej, lecz nie mniej zachwycająco przedstawia się Verpan Fun z oryginalnych elementów z masy perłowej. Wytwarza fascynujące światło, a przy delikatnym wietrze opalizujące refleksy wnoszą dyskretną dynamikę, a muszle zaczynają nucić cicha, morską melodię. Choć lampa jest niezwykle ekstrawagancka i zwraca na siebie uwagę, jej miękkie światło i urok perłopławów sprawdzają się w każdych okolicznościach.
Verner Panton i jego fascynacja przyszłością
Lampa wisząca VP Globe firmy Verpan to kolejne dzieło sztuki i źródło światła w jednym. Panton wstępnie zakładał, że projekt, który powstał w 1969 roku, będzie wykonany z przezroczystego akrylu. Wnętrze lampy wypełnia pięć ręcznie polerowanych talerzy z aluminium, a całość cechuje kosmiczna symetria. Globe jest bezsprzecznie synonimem tego, co w latach 60. XX wieku pojmowano pod hasłem nowoczesności, i do dziś jest tego symbolem.
Nieco inaczej przedstawia się projekt innej lampy o wdzięcznej i dość sugestywnej nazwie Ufo. Także tutaj odnajdujemy symetrię w poziomych pierścieniach umieszczonych kolejno pod sobą w równych odległościach. Zupełnie jakby od wybuchu minęło kilka milisekund więcej niż w przypadku eksplozji Moon. Futuryzm obu projektów wywarł niepodważalny wpływ na współczesne pojmowanie kosmosu i nasze wyobrażenia przyszłości.
Inspiracje światem przyrody
Poza lampami czerpiącymi z natury od strony estetycznej, jak choćby w przypadku lampy Onion, czy wykorzystanych materiałów, Panton stworzył także siedzisko inspirowane najprostszym stworzeniem. Fotel Amoebe powstał w 1970 roku na potrzeby jego słynnej instalacji Visiona. Kilak wersji tego fotela stworzonego do zażywania relaksu uosabia żywiołowego ducha wczesnych lat 70. Dzięki tapicerowanym powierzchniom i elastycznej tylnej obudowie, fotel Amoebe gwarantuje ogromny komfort. Z kolei wersja z najwyższym oparciem dodatkowo zawija się nad głową siedzącego, tworząc nad nim otulający baldachim.
Dziesięć lat wcześniej, Panton zaczerpnął inspirację z pawiego ogona tworząc fotel Peacock Chair. We wszystkich jego projektach odkrywamy jego dowcipne podejście do designu, chęć wciągnięcia do zabawy. W miejsce modernistycznego puryzmu formy proponuje nieograniczoną niczym wyobraźnię, która ma docierać do emocji użytkownika. Ma rozbudzać, prowokować, ale także zachwycać niespotykanym kształtem i zaskakiwać komfortem. Intrygować zmysły.
Verner Panton – twórca emocji
Duński architekt Verner Panton reprezentuje drastycznie odmienne oblicze tego, co nazywamy wzornictwem skandynawskim. Tworzył z nowatorskich materiałów, jak tworzywa sztuczne czy metalowe pręty, korzystają z najnowszych w latach 50. technologii. Z czasem zaczął także na tym polu dokonywać rewolucyjnych zmian, które na zawsze zmieniły sposoby produkcji mebli.
Tym samym stanął w opozycji do tradycyjnej szkole duńskiego designu, opierającej się na organicznych formach i naturalnych materiałach. Idąc pod prąd, zmagając się z wyzwaniami, tworzył innowacyjne i odważne koncepcje. Nie stronił od eksperymentów, kreował swój własny ekscentryczny język, który do dzisiaj porusza zbiorową wyobraźnię.
Wszystko co wiązało się z jego praktyką, od wciągających wnętrz, przez teorię kolorów po percepcję sensoryczną, miało na celu wywołać poruszenie użytkownika. Dlatego też jego meble otulają ciało, i jednocześnie wyglądają jak rzeźby. Przestrzenie, które projektował wzbudzały silne emocje, a wzory, niczym halucynacje, droczyły się z okiem.
Panton wciąż aktualny
Wiele jego projektów powstaje w nowych wydaniach, ale jest też wielu kolekcjonerów jego ogromnej spuścizny. Verner Panton zmarł w Kopenhadze 5 września 1998 roku, w wieku 72 lat. Jego prace jednak wciąż żyją i stanowią niewyczerpane źródło inspiracji dla kolejnych pokoleń użytkowników, miłośników designu, a także dla projektantów. Reedycje, odświeżone wersje jego mebli, wzorów tkanin, a także liczne cytaty z jego dzieł cieszą się niesłabnącą popularnością. To jasny znak, że jego dziedzictwo na stałe wpisało się do kanonu wzornictwa przemysłowego, ponieważ nie przestaje zachwycać i fascynować.
Jego do dziś żywe projekty wciąż oddziałują na naszą wyobraźnię i uczucia, i jak żadne inne wykorzystują kręte linie i jaskrawe, żywe kolory oraz hipnotyzujące desenie tworząc eklektyczny nastrój. Szalony, barwny maksymalizm skierowany do wszystkich ludzi, nie znający żadnych ograniczeń. Zamiast tego niosący radosne podekscytowanie z odkrywania i dowcip – właśnie za to możemy być wdzięczni Vernerowi Pantonowi. Za to jak zmienił i ubarwił nasz świat.