Brasserie Maison François czerpie inspiracje wprost z z architektury Ricardo Bofilla. Strzeliste łuki przypominające te z La Fabrica w tej dekadenckiej restauracji w St James w Londynie zaprojektował dyrektor kreatywny – John Whelan. Prowadzi on kolektyw artystów The Guild of Saint Luke, a przed jego interwencją Maison François wyglądał po prostu jak „jedna gigantyczna betonowa kostka”.
Materialność przestrzeni natychmiast zachęciła Whelana do oparcia swojego projektu wnętrz wokół La Fabrica. To słynna, opuszczona fabryka cementu na obrzeżach Barcelony, którą hiszpański architekt Ricardo Bofill przekształcił w biura dla swojej praktyki w 1973 roku.
Zawsze staram się znaleźć kreatywną drogę, która będzie szanować DNA budynku i to było właściwe. Co więcej, klient chciał nawiązać do historycznych brasserie, ale stworzyć współczesną wersję – również odzwierciedloną w jedzeniu”.
Z zewnątrz La Fabrica Bofilla charakteryzuje nie przede wszystkim strzelistymi łukowymi oknami. We wnętrzu Maison François doczekały nie swojej reinterpretacji, ponieważ ściany zdobią sztukaterie w kolorze terakoty z płytkimi wnękami w kształcie łuków.
La Fabrica jest chyba najwspanialszym domem, jakiego prawdopodobnie nigdy nie odwiedzę. Tak więc łuki były swego rodzaju hołdem dla tego wspaniałego dzieła” – wyjaśnił Whelan.
Inspiracje nie tylko z La Fabrica
Stoły restauracyjne wykonano z Irena orzecha. Natomiast ich kratowe oparcia czerpią inspirację z ławek w modernistycznym kościele Marii Heimsuchung w Niemczech. Whelan natknął się na nie w serii zdjęć Roberta Goetzfrieda.
Krzesła obito kremowym lnem pasującym do koloru lakierowanych drewnianych stołów w jadalni. Z sufitu zwisają rurkowe żyrandole, które wykończono patyną z imitacji cementu. Natomiast mahoń posłużył do wykonania okapu nad otwartą kuchnią, gdzie będą przygotowywane potrawy nawiązujące do tradycyjnej kuchni francuskiej. Jedzenie będzie serwowane zarówno przez szefów kuchni, jak i przez kelnerów. To próba usunięcia typowych granic między działaniami od frontu in na zapleczu.
Maison François będzie wszystkim, czym powinna być brasserie. Przyjazna, zabawna i gościnna, z klasycznymi potrawami przygotowywanymi z najlepszych sezonowych produktów, jakie możemy zdobyć. A jednocześnie zrywa z zasadami dotyczącymi obsługi” – powiedział założyciel restauracji, François O’Neill.
Na środku znajduje się ogromny zegar, który Whelan wykonał na zamówienie z patynowanego niklu i brązu. Ważące pół tony grille z boku zegara mają subtelnie odzwierciedlać te, które znajdują się z przodu zabytkowych samochodów Rolls Royce. Właśnie tą markę często widuje się przed restauracją na zamożnych ulicach St James.
Zegar nawiązuje do klasycznego wzornictwa w stylu brasserie. Można go znaleźć na całym świecie, od Bouillon Julien w Paryżu po Fischer’s w Londynie. Chcieliśmy mieć ten kultowy punkt centralny, ale w naszym własnym stylu”. – dodał Whelan.
Schody prowadzą na dół do sąsiedniej winiarni Maison François, zwanej Frank’s. Ta przestrzeń ma nieco bardziej industrialny charakter. Dlatego uzupełniają ją odsłonięte ściany z białej cegły, podłoga z polerowanego betonu oraz siedziska z czarnej skóry. Także tu znajdziemy nawiązania do La Fabrica Bofilla, ale tym razem w postaci łukowatych lustrzanych paneli ściennych.
Zobacz także:
ricardo-bofill-visions-of-architecture
projekt-baru-goscinnosc-wg-vyta-farnese